Tegoroczne lato pożegnało się z klasą – z czułością godną doświadczonego kochanka. Nie było mowy o nagłym porzuceniu. Dało drugiej stronie cenny czas na oswojenie się z nową sytuacją. Po raz pierwszy od maja zamknęło okno, wtłoczyło w płuca trochę odżywczego chłodu, podsunęło jabłka z cynamonem na otarcie łez. Choć nie chciała tego przyznać, była nieco podekscytowana nową rzeczywistością – dla niebieskookiej dziewczyny o czerwcowym sercu była to deklaracja dobrej woli. Jesień ma przed sobą trudne zadanie sprostania najpiękniejszemu latu jej życia.