Jestem osobnikiem, który nie potrafi długo wytrzymać w ciszy. Mój umysł działa wielowątkowo, opracowując  do perfekcji mechanizm podzielności uwagi, angażując się równie mocno w kilka czynności.

Kiedy słucham muzyki i piszę, moje palce gładko płyną po wyspach klawiszy. Kiedy przekopuję tony książek przygotowując nowe odcinki, ręce skuteczniej wertują kartki podczas oglądania filmu. Kiedy podróżuję, słucham ebooków, rozmywając pod powiekami szybko przemieszczający się obraz za oknem.

Jeśli nie mam nastroju, aby dać się w całości pożreć fabule filmu, niemal zawsze sięgam po dokument. W filmie potrafię się bez końca zatracić, dając pokarm duszy – dokument traktuję jak intelektualną rozrywkę, która ma pomóc mi zrozumieć świat i napakować pamięć nowymi informacjami. Od dziecka absolutnie uwielbiałam śledzić portrety ludzi spalanych przez swoje twórcze szaleństwo, odnajdując w ich życiu nieskończone pokłady motywacji.

Oto moja selekcja ostatnio odkrytych dokumentów o inspirujących kobietach – ich uporze i szczerej, nieposkromionej pasji.

 

1. „The Eye Has To Travel” (2012)

Kiedy usłyszałam pierwsze dźwięki dokumentu, a mianowicie „She’s a rainbow” Rolling Stonesów, wiedziałam, że czeka mnie uczta. Pomijając moją Stonesową miłość, chyba żadne określenie lepiej nie opisuje Diany Vreeland – enfant terrible świata mody, ekscentrycznego, kolorowego ptaka poruszającego się na chmurze papierosowego dymu.

Vreeland to moda. Oddychała nowymi trendami, odważnie i bezkompromisowo zmieniając skostniałe normy – początkowo w Harper’s Bazaar (na pewno kojarzycie pełną humoru kolumnę „Why don’t you…?”), później w Vogue, będąc jadowitą wyrocznią mody, której porady ceniły największe elegantki. Przez charakterystyczny wygląd (hebanowe włosy, zbyt jaskrawy róż, tonę biżuterii i fantazyjne nakrycia głowy) stała się rozpoznawalnym elementem popkultury. Wtłoczyła ducha młodości do magazynów modowych, promując świeże nazwiska i nowatorskie zdjęcia (m.in. Richarda Avedona). Chrapliwym głosem wygłaszała strukturę DNA szyku.

Dokument to intymny portret, a przy tym doskonały przewodnik przez wielkie przemiany społeczne XX wieku i umacniającą się pozycję kobiet – to wszystko z niesamowicie błyskotliwym poczuciem humoru, niezaspokojonym głodem życia i buntem przeciwko miałkiej bylejakości.

2. „What Happened, Miss Simone?” (2015)

Z Niną po raz pierwszy zetknęłam się przy okazji filmu „Tajnosti„, gdzie motywem przewodnim było „Little girl blue”. Niesamowicie niski głos, lekkość gry na pianinie i pewien ukryty ból wyzierający z utworów na dobre zagnieździły się w moim sercu.

Wiedziałam, że Nina była bardzo skomplikowaną postacią – nieprzewidywalną, agresywną, owładniętą muzyczną obsesją. Nie miałam odwagi podejść do filmu „Nina” – być może się mylę, ale podświadomie czułam, że nie uniesie ciężaru osobowości Miss Simone. Czekałam na coś, co będzie soczewką skupiającą twórczość i niezwykle skomplikowane życie artystki. Słowem – czekałam na soczysty dokument.

„What Happened, Miss Simone?” nie tylko uniósł ten ciężar, ale przy tym oddał hołd tej cholernie silnej kobiecie – bez patosu, dyskretnie tkając obraz artystki w głowie widza. Dokument zawiera fragmenty wywiadów i koncertów Simone, z didaskaliami wprowadzanymi przez jej przyjaciół i rodzinę.

Dokument to historia nieustannej walki Niny. Z nietolerancją rasową, z systemem, z twórczymi problemami i trawiącymi ją demonami. To zmagania z uprzedzeniami i błyskotliwe zwycięstwo w postaci światowego sukcesu, okupionego jednak toksycznym związkiem, załamaniem nerwowym i niemal zniweczoną karierą. Bezkompromisowość Niny i całkowite oddanie swojej pasji niezwykle mną poruszyło, bo to, co uznawała za wolność było „zupełnym pozbyciem się wszelkiego lęku”.

Using never-before-heard recordings, rare archival footage and her best-known songs, this is the story of legendary singer and activist Nina Simone.

 

3. „Feministki. Co one sobie myślały?” (2018)

Pełne przemian lata 60 i 70 są jednym z moich ulubionych okresów w historii – przewracające bebechy świata, kopniakiem wyważające ramy norm. Druga fala feminizmu przypadająca na drugą połowę XX wieku była wisienką na torcie ruchów wolnościowych, taranujących po kolei kolejne aspekty społeczne.

Choć ruch feministyczny traktuje się często jako spójną, kobiecą siłę, warto poznać kobiety stojące za ważnymi dla feminizmu myślami i wydarzeniami. Własnie to zapewnia  świeżutki dokument nadziany  portretami prowokujących i silnych kobiet – między innymi Jane Fondy, Judy Chicago, Kate Millett, Glorii Stein.

Przy akompaniamencie zdjęć i fragmentów rozmów z przeszłości, kobiety przeprowadzają wiwisekcję pojęcia siostrzeństwa kobiet, swoich własnych działań i tego, co pchnęło je ku myśli feministycznej. Próbują wyjaśnić, dlaczego większość dziewczynek rodzi się zadziorna i odważna, a później ulega ugrzecznieniu i wtłoczeniu w kostium „dobrej dziewczynki”. Porównują to, o co walczyły 40 lat temu, z obecną sytuacją kobiet na świecie i konfrontują własną niepokorność z napiętnowaniem przez społeczeństwo określenia „feministka” – dokument sprawił, że nieco uważniej rozejrzałam się po swoim otoczeniu pamiętając, że jeszcze długa droga przed nami.

Revisiting 1970s photos of women that captured a feminist awakening, this film explores those women’s lives and examines the continued need for change.

Tradycyjnie – jestem ciekawa czy mieliście okazję obejrzeć powyższe dokumenty i jaki dokument  absolutnie Was zachwycił w ostatnim czasie?

 

Udostępnij: