Delikatność przewleczona wstęgą naiwnego uroku. Stereotypowa, stojąca u progu kobiecości, która jest jak flaga banału, przed którą staramy się często uciekać potykając się o własne uprzedzenia, odgradzając grubą kreską od kruchego wizerunku. Lubię balansować na granicy dwóch światów – łącząc zawadiackość Debbie Harry i płochliwość młodej Judy Garland. Jednak czasami dobrze jest przytulić swoją jednoznaczną dziewczęcość – ot tak, bez zbędnych ceregieli.
Spinki, wstążki, opaski wsuwki – moda jest ostatnio łaskawa, serwując nam pyszne porcje nostalgii, którą można smakować. Powoli – kęs za kęsem. Delektując się beztroskimi wspomnieniami i bezpowrotnym poczuciem mam-czas-na-wszystko. Czujemy chyba potrzebę, aby zwolnić – spojrzeć wstecz na to, co tak dobrze znane, ale tym razem serwowane w wyjątkowo strawnej formie, na podstawie współczesnej receptury.
Jako dziecko ubóstwiałam ozdoby do włosów – po zajęciach baletowych mama zawsze zabierała mnie do sklepu, gdzie mogłam wybrać sobie nowe, plastikowe precjoza do kolekcji. Później te drobiazgi zaczęły kojarzyć się z dziecinną trywialnością – cieszy mnie odczarowanie tego typu dodatków. Nie są infantylne, dumnie wkraczają na salony, nie oglądając się na niedojrzałą przeszłość. Są romantyczne, urocze, niejednoznaczne poprzez uniwersalność.
Choć jakiś czas temu uznałabym połączenie delikatnego makijażu, perłowych wsuwek i skromnej sukienki za modowy frazes, czasami dobrze jest obejść pole minowe poprzez nieoczywiste rozwiązania. W tym przypadku był to krój sukienki – obniżona talia w stylu lat 20, wykończenie subtelną falbaną i nadające lekkości wiązanie przy szyi obroniły się same. Dorzućmy do tego wzór kropek, które jednak po przyjrzeniu się są rozmytymi groszkami, jak świeże krople deszczu, Et voila!
Sukienka Fringilla Dropp – Marie Zelie
Wsuwki – Bijou Brigitte
Jeśli wyznajecie Joannową zasadę mówiącą: „sukienek nigdy za wiele”, mam dla Was dobre wieści. Wraz z Marie Zelie przygotowaliśmy dla Was kod rabatowy Freakery15, który obowiązuje na całą kolekcję (no dobrze, żeby nie było tak różowo – z wyłączeniem modeli Loro Piana).
Klasyczne, grzeczne modele wykonane z najlepszej jakości materiałów – tutaj nie da się popełnić błędu, a przy tym mamy dość spore pole do podrasowania dodatkami.
Tło muzyczne? Słodkie, czarujące, jednak z frywolnym i nienachalnie flirtującym zabarwieniem.
Komentarze
6 odpowiedzi na „Kropki, perły we włosach i 100 % dziewczęcości”
Jesteś taka urocza! Piękna sesja – bardzo…spokojna.
Dziękuję! Dziewczęce dodatki są niesamowicie wdzięczne 🙂
Asiula, Tobie idealnie pasują takie dodatki we włosach.
Jak zawsze pięknie !
Pzdr,
Weronika
Weroniko – jak miło Cię tu widzieć! 🙂 Bardzo dziękuję – wyjątkowo je sobie upodobałam!
Zgadza się – 100% dziewczęcości 🙂 Pozdrawiam, Marta
Marto, dziękuję! Uwielbiam celebrować taką delikatność 🙂 Uściski!