O mnie

Miło mi, jestem Joanna. W tym momencie podałabym Tobie zamaszystym ruchem swoją jak zawsze chłodną (dla zrównoważenia temperamentu) dłoń, zamówiła kawę i wypuściła z ust jaskółki słów.

Choć wcześniej z przejęciem przechylając głowy wymieniłybyśmy się uwagami na temat szlachetności materiału Twojej spódnicy i mglistego wieczoru, w końcu zadałabyś pytanie, z góry przepraszając za jego banalność: “powiesz o sobie coś więcej?”.

Otwartą furtkę do mojej głowy stanowi przede wszystkim kanał na YouTube, a przy tym zdjęciowa sztacheta z instagramowych zdjęć. Blog powstał, żeby okryć się płaszczem z usidlonych słów.

Z wykształcenia jestem filologiem angielskim – zajmowałam się zgłębianiem literatury, odnajdując swoją niszę w tematyce odmiennego kobiecego ciała jako źródła siły. Niech stanowi to dowód na to, że zawsze miałam skłonności do tematów nieco mniej popularnych. Na co dzień staram się nadążać za tempem współczesnego życia, pracując w branży e-commerce (nie zdziwisz się – moim konikiem jest moda), z rozmarzenia potykając się o płyty chodnikowe, tworząc na koszulach fantazyjne wzory z plam po kawie.

 

Czym jest Freakery?

Wyobraź sobie, że jesteśmy w przytulnej kawiarni, nieco na uboczu. Siedzimy na wysłużonych krzesłach, które przy każdym naszym ruchu z cichym jękiem przypominają o swoim istnieniu. W powietrzu unosi się zapach kawy, światło jest przytłumione, słyszysz muzykę – brzmi znajomo, choć nie jesteś w stanie rozpoznać artysty. Nie ma tu zbyt wielu gości. Lokal na pierwszy rzut oka nie wygląda zachęcająco. Przeciwnie, wydaje się być zapomniany i nadszarpnięty zębem czasu. Ale to właśnie tu czujesz się jak w domu – wiesz, że to miejsce opowiada historię, którą chcesz poznać. Czujesz, że chciałbyś mi towarzyszyć? To dobry znak – Freakery jest dla Ciebie.

 

Zawsze fascynowała mnie przeszłość – określenie “stara dusza” to epitet idealny. Od dziecka pasjonowała mnie historia, godzinami oglądałam encyklopedie ojca i marzyłam o tym, aby zostać archeologiem. Fascynacji towarzyszyła mi irracjonalna nostalgia za czasami, gdzie nie było mi dane żyć. Uwielbiałam wyobrażać sobie jak czuli się ludzie zastygli na czarno-białych fotografiach, nieśmiertelni dzięki migawce. Potrafiłam zniknąć w świecie klasycznego kina, a po seansie obsesyjnie zgłębiać życiorysy aktorów oraz próbować zrozumieć ówczesny świat. W ten sposób, z biegiem lat stałam się zbieraczem książek, płyt winylowych i znalezisk ze starych szaf. Moje zainteresowania finalnie ewoluowały w stronę historii kobiet, historii kobiecej mody i nieco zapomnianych wątków z przeszłości.

Historia mody zajmuje szczególne miejsce w moim sercu i stanowi nieustanną inspirację. Barwną i niezwykle złożoną opowieść, która jest barometrem nastrojów panujących w społeczeństwie i kulturze. Moda to świadectwo tego, jak długą drogę przeszły kobiety i jak zmienia się postrzeganie ich ciała i roli społecznej. Wierzę, że poznanie historii pozwala czytać modę współczesną w nowy, bardziej świadomy sposób, nadając jej odpowiedni kontekst. Często daję wyraz swojej pasji poprzez kolekcjonowanie ubrań i dodatków vintage, lub włączanie ich we współczesne stylizacje.

Początkowo miałam opory przed dzieleniem się swoimi zainteresowaniami w internecie. Raczej stroniłam od mediów społecznościowych będąc jedynie obserwatorem. Z drugiej strony, miałam dużą potrzebę dzielenia się z innymi radością odkrywanych historii. Tak zrodził się facebookowy fanpage o nazwie Freakery, gdzie dzielę się zbiorami fotografii bliskimi mojemu sercu – od dagerotypów, po kultowe fotografie świata mody. Następnie, kontynuując tę narrację, powstał kanał na YouTube, gdzie staram się prezentować bliskie kobietom tematy, poruszając się w tematyce vintage. Instagram to z kolei najprostszy wyraz mojej własnej pasji do mody i fotografii. Blog to natomiast szansa na rozwijanie interesujących historii, oblekanie informacji w słowa, ułożenie swoich myśli i dotarcie do osób kochających podobną tematykę.

Mam tendencje do słowotoku. Cieszę się, że dotrwałaś do tego momentu – chyba powinnam kupić nam kolejną kawę.

Jeśli miałam rację i Freakery jest dla Ciebie…wracaj, gdy tylko masz ochotę 🙂